ŚWIEŻE BUŁKI - na niedzielę

Myśląc o domu, często przychodzi mi do głowy fragment tekstu z piosenki Piotra Rubika:

"To co mam

To co się zdarzyło nam

To pachnący chlebem dom

Z roześmianą buzią twą"

Nie jest tajemnicą, że lubię gotować a moją specjalnością są wszelkiego rodzaju wypieki. Kiedy zamknęli sklepy w niedzielę a ceny pieczywa poszybowały w górę i kupno bułki stało się luksusem, postanowiłam wrócić do domowych wypieków. Poniżej przedstawiam Wam przepis na proste w wykonaniu i bardzo pyszne bułki.

SKŁADNIKI (na 8 sztuk)

500 g mąki pszennej + do posypania
płaska łyżeczka soli
szczypta cukru
30 g świeżych drożdży
250 ml ciepłej (nie gorącej) wody
5 łyżek oleju rzepakowego

WYKONANIE

Do miski wsypujemy mąkę, sól, cukier. Kruszymy drożdże, dolewamy wodę i olej. Wyrabiamy ciasto przez około 10 minut. Wyrabiamy do czasu aż ciasto będzie gładkie, jednolite i nie będzie kleić się do rąk (w razie potrzeby możemy podsypywać mąką).

Tak wyrobione ciasto odstawiamy pod przykryciem (w ciepłym miejscu) na około 60 minut. Ja wstawiam miskę do wcześniej nagrzanego do ok. 30 stopni piekarnika.

Ciasto powinno podwoić swoją objętość.

Po wyrośnięciu, ciasto dzielimy na osiem równych części i formujemy kule (kulamy w dłoniach obsypanych mąką).

Bułeczki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, w równych odstępach. Delikatnie posypujemy mąką i odstawiamy pod przykryciem na 20 minut.

Po tym czasie, tępą stroną noża wycinamy przedziałek na wierzchu bułek.

Pieczemy w piekarniku w temperaturze 200 stopni (góra - dół, bez termoobiegu) przez 20 minut.

Bułki powinny lekko się zarumienić. Chrupiąca skórka i miękki, puszysty środek sprawią, że śniadanie będzie najlepszym doznaniem tego dnia ;-)